"Przygotowania do przeprowadzki zajęły nam kilka miesięcy."
Rozmowa z dr Katarzyną Affek na temat mobilności w Stanach Zjednoczonych na University of Wisconsin-Madison, która realizowana jest w ramach programu Mobility PW.
Skąd pomysł na wyjazd?
Pierwszy raz pomyśleliśmy o tym w maju 2023 roku. Oboje z mężem pracujemy w nauce, mąż w Polskiej Akademii Nauk, więc szukaliśmy miejsca, gdzie oboje moglibyśmy się rozwijać. Jednocześnie mieliśmy świadomość, że jest to ogromne wyzwanie, gdyż wymarzony przez nas roczny staż oznaczał przeprowadzkę całej rodziny – mamy trójkę dzieci w wieku 6, 12 i 15 lat.
W jaki sposób udało się Państwu nawiązać zagraniczną współpracę?
Zdecydowaliśmy się wysłać zapytania do kilku zespołów badawczych na kilku uniwersytetach w Stanach Zjednoczonych. Na Uniwersytecie stanowym w Wisconsin odpowiedź była jednoznacznie pozytywna dla nas obojga. Zostaliśmy wstępnie zaakceptowani w dwóch różnych zespołach badawczych i rozpoczęła się długa i wyboista droga związana ze zdobywaniem finansowania i załatwianiem formalności: wizy, zakwaterowanie, edukacja dzieci, itp. Mężowi udało się uzyskać stypendium im. Bekkera z NAWA, ja uzgodniłam roczny urlop naukowy na Politechnice Warszawskiej przeznaczony na staż, który dofinansowałam z programu Mobility PW – 3 miesiące z 12 miesięcy stażu.
Co działo się dalej?
Przygotowania do przeprowadzki zajęły nam kilka miesięcy. Najdłużej trwały formalności związane z uzyskaniem wizy, a najbardziej niepewne było znalezienie zakwaterowania w przystępnej cenie, blisko uniwersytetu i szkoły. Do Stanów przylecieliśmy na początku lipca 2024 r. korzystając z przysługującego nam tzw. „grace period” – 30 dni przed rozpoczęciem stażu. Choć aklimatyzacja w Stanach, organizacja życia rodziny przeszła nam dość łagodnie, trzeba przyznać, że od decyzji o wyjeździe aż do rozpoczęcia staży żyliśmy w dużym napięciu, musieliśmy dopiąć bardzo wiele spraw zarówno w Polsce, jak i na miejscu w Stanach. Muszę przyznać, że gdyby staże zagraniczne były proste i bezstresowe to zdecydowanie więcej naukowców by z nich korzystało. Z pewnością w przypadku wyjazdu jednego naukowca wszystko byłoby prostsze, jednak trudno sobie wyobrazić pozostawienie rodziny na ponad rok, a krótsze staże oznaczają mniejsze doświadczenie zdobyte za granicą.
Czym się Pani zajmowała w ramach programu Mobility PW?
W całym okresie realizacji mobilności w ramach programu byłam pełnoprawnym pracownikiem University of Wisconsin-Madison i realizowałam prace badawcze w the Hua Lab, będącym częścią Department of Forest and Wildlife Ecology. Uczestniczyłam w amerykańskim programie wymiany akademickiej (J-1 Exchange Visitor Program) jako Research Scholar. Na uczelni miałam status $0 Visiting Assisstant Profesor i jako regularny członek the Hua Lab brałam udział we wszystkich aktywnościach naukowych zakładu (seminaria zakładowe, spotkania liderów projektów, konsultacje itp.). Moja praca skupiała się na pracy laboratoryjnej (przygotowywanie eksperymentów), nadzorowaniu pracy laboratoryjnej przydzielonego studenta, opracowywaniu danych uzyskanych w laboratorium i poddaniu ich statystycznej analizie oraz pisaniu manuskryptów. Co tydzień odbywałam indywidualne konsultacje z prof. Jessicą Hua. Ich zasadniczym tematem były dwa planowane artykuły naukowe dotyczące wpływu mikroplastiku na organizmy wodne, które będą głównym rezultatem mojego rocznego stażu. Zostałam również włączona przez innych członków zespołu w prace dotyczące artykułu przeglądowego, którego złożenie planowane jest na lato 2025.
Czy wyjazd spełnił Pani oczekiwania?
Nawet więcej! Po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych i zapoznaniu się ze specyfiką pracy the Hua Lab, zdecydowałam się dużo większy nacisk położyć na produktywność, tj. prowadzenie eksperymentów, opracowywanie wyników badań i pisanie manuskryptów. Składając wniosek do programu Mobility PW, planowałam napisać jedną publikację we współpracy zagranicznej. Aktualnie plan obejmuje łącznie 3-4 złożone wspólnie manuskrypty, z których jednego będę pierwszym autorem, a dwóch autorem korespondencyjnym.